Chciałabym znaleźć wsparcie dobrego terapeuty, ale nie jest to takie proste. Odwiedziłam do tej pory kilku, ale żaden mi tak naprawdę nie pomógł, raczej wręcz przeciwnie.
Terapeuci, którzy ze mną pracowali, mówili, że jestem zmotywowana, mam spore zasoby wewnętrzne i dobrze znam siebie. Jednak wszystkie te próby spełzły na niczym: niekiedy ja rezygnowałam, innym razem oni. Każde takie niepowodzenie było dla mnie bolesnym przeżyciem.
Kiedy terapia nie działa
Uświadomiłam sobie, że sama rozmowa z terapeutą nie posuwa mnie wcale do przodu. Podobno mam łatwość w wyrażaniu swoich myśli w słowach, ale te słowa jakby nie pochodziły od mnie – są wystudiowane. Właściwie cały czas zmagam się z tym, żeby zostać przez kogoś dostrzeżona, a także, żeby naprawdę dotrzeć do kogoś. Kiedy po sesji terapeutycznej zostaję sama ze sobą, brakuje mi troski kogoś bliskiego, czuję się odrzucona i właściwie chciałabym umrzeć. Zastanawiam się więc, czy terapia może w ogóle pomóc w naprawieniu szkód wyniesionych z własnego dzieciństwa
Innym razem myślę, że nikt nie jest w stanie mi pomóc, bo jestem za silna. A potem uświadamiam sobie dobitnie, że jednak potrzebuję wsparcia w swoich problemach. Ale nawet kiedy już przyznam, przed sobą, że tak jest, to słyszę wewnętrzny głos, który mówi: „Zdrajca! Zdrajca!”. Dlatego chciałabym zapytać, czy psychologowie są w stanie pomóc każdemu? Może to tylko głos w mojej głowie, który mówi: „Nie chcę tego”, sprawia, że każda moja terapia kończy się niczym? Czy coś robię źle?
Odpowiedź Jespera Juula
Według mnie, nie ma ludzi, którym nie można pomóc, jednak potrzeba do tego odpowiedniego terapeuty. Setki razy byłem świadkiem, jak osoby, które były odsyłane jako „nieuleczalne” przez jednego specjalistę, mogły bardzo dobrze współpracować z innym.
Niejednokrotnie zajmowano się tym problemem naukowo. Zastanawiano się, czy terapia działa, a jeśli tak, to co właściwie w niej działa? Okazało się, że owszem, terapia pomaga, a dzieje się to głównie za sprawą jakości relacji między klientem i terapeutą, a nie z powodu wyboru takiej lub innej metody.
Niestety, w terapii często metoda bywa ważniejsza niż człowiek – i wtedy się nie sprawdza. Jest to ta sama prawidłowość, którą możemy dzisiaj obserwować w odniesieniu do dzieci i młodzieży, gdy metoda wychowawcza staje się ważniejsza niż samo dziecko.
Jak wybrać dobrą metodę terapii?
Weźmy Pani przykład. Wyobrażając sobie Pani osobowość i problemy na podstawie tego listu, mógłbym zaproponować Pani trzy różne typy podejścia:
- psychoanalizę,
- terapię Gestalt,
- pracę z ciałem.
Jednak dana metoda stanowi tylko dwadzieścia procent sukcesu, a pozostałe osiemdziesiąt to osoba terapeuty.
Być może odrzuci Pani psychoanalizę jako nudną, ponieważ ma Pani już dosyć mówienia i analizowania. I tak samo odrzuci Pani terapię Gestalt, ponieważ zbyt silnie konfrontuje z własnymi emocjami. Z kolei terapia polegająca na pracy z ciałem może wydać się Pani nie do zaakceptowania ze względu na bliski kontakt terapeuty z ciałem.
Musi Pani zaufać swojemu wewnętrznemu głosowi. Decyzja zależy tylko od Pani. Wielka zagadka powodzenia psychoterapii zależy także bardzo od wyboru właściwego momentu w czasie (timing). Sam miałem niejednokrotnie do czynienia z klientami, którzy pracowali ze wspaniałymi i odpowiedzialnymi terapeutami, a mimo to nie posunęli się do przodu. A potem spotkali się nimi po kilku latach na dwie lub trzy sesje i to wystarczyło, żeby rozwiązać wyjściowy problem.
Również ja sam brałem udział w terapii jako klient, niekiedy z dobrym skutkiem, a niekiedy bez. Trudno mi ocenić, czy miało to związek z osobowością i pracą terapeuty, czy raczej z moją osobą i określonym momentem mojego życia.
Kiedy naprawdę potrzebujemy pomocy, wtedy najważniejsze jest znaleźć specjalistę, któremu możemy zaufać i z którym czujemy się dobrze jako człowiekiem. Kogoś, kto potrafi zarówno słuchać, jak i rozumieć, wspierać i stawiać cele. Dużo mniej istotne jest, czy będzie to psychiatra, psycholog, psychoterapeuta czy szaman. Musi to być jednak wiarygodna, odpowiedzialna i fachowa osoba, która nie zwodzi nas różnymi tanimi chwytami.
Lęk utraty ustalonego obrazu samego siebie jest stałym towarzyszem terapii. Rozumiem jednak Pani potrzebę „bycia dostrzeżonym”, co zresztą jest, według mnie, istotą każdej udanej terapii. Życzę Pani energii na poszukiwanie tego, czego Pani potrzebuje. Każdy człowiek zasługuje na to, żeby zostać dostrzeżonym, ponieważ jest to po prostu bardzo ludzkie.
Przeczytaj nasze książki o rozwoju osobistym
Kliknij na okładkę książki,
- przeczytaj opis książki, opinie, fragmenty, cytaty i spis treści,
- książki są dostępne jako e-booki (również PDF) oraz w wersji papierowej.
Polecamy ciekawe artykuły Jespera Juula
- Dzieci potrzebują rodziców, którzy potrafią zadbać o siebie
- Rodzice po rozstaniu. Nie mieszkamy już razem, a córka martwi się o swojego ojca
* Tytuł i śródtytuły pochodzą od Redakcji.