Konflikty między dziećmi
Artykuł Jespera Juula
Często spotykam się z pytaniem: „Czy powinno się interweniować, gdy dochodzi do konfliktów między dziećmi?”. Odpowiedź zależy, oczywiście, od wielu różnych okoliczności, na przykład od tego, jakie są to dzieci, w jakim wieku, o co chodzi w konflikcie albo dlaczego rodzice w ogóle chcą interweniować?
Ogólnie rzecz biorąc, w życiu nie może obejść się bez konfliktów. Chodzi jedynie o to, jaki mamy do nich stosunek. Niektórzy dorastali w rodzinach, w których wszelkie konflikty były zamiatane pod dywan, i dlatego brakuje im wprawy w zajmowaniu się nimi. Inni z kolei pochodzą z domów, w których ciągle dochodziło do kłótni i sporów. Byli z tego powodu nieszczęśliwi, ponieważ nigdy nie znajdowały one rozwiązania.

Często mają potem skłonność do unikania wszelkich napięć z partnerem czy dziećmi, ponieważ konflikt jest dla nich równoznaczny z cierpieniem. Wielu z nas dorastało także w rodzinach, w których rodzice uważali, iż kłótnie i spory powinny być zatajane przed dziećmi. Jeszcze inni doświadczyli, że konflikty doprowadziły do rozwodu rodziców.
Kiedy powstaje konflikt w rodzinie?
Konflikt powstaje wtedy, gdy dwie osoby mają przeciwstawne albo po prostu różne potrzeby lub pragnienia. W rodzinie zdarza się to codziennie, ponieważ każdy z nas jest inny. Do tego dochodzi także fakt, że wielu z nas żyje w konflikcie z samym sobą: jakaś część nas chciałaby jednej rzeczy, a inna – czegoś przeciwnego.
Kiedy wyczuwamy w sobie potrzebę, na przykład: „Chciałabym, żebyś odłożył na chwilę książkę i zainteresował się tym, czym chcę się podzielić”, to pierwszym krokiem (dla wielu dorosłych najtrudniejszym) jest jej głośne wyrażenie. Niejeden z nas został wychowany w rodzinie, w której wyrażanie swoich potrzeb uchodziło za egoizm. Dlatego teraz często przechodzimy od razu do fazy frustracji: „Czy zawsze musisz tylko czytać?”, „Dlaczego nigdy nic nie powiesz?”, „W ogóle się mną nie interesujesz”.
Jasne wyrażanie potrzeb i uczuć
Od dzieci możemy wiele nauczyć się, jeśli chodzi o oczywistość, z jaką wyrażają swoje potrzeby. Niejednemu małżeństwu czy parze pomogłoby, gdyby partnerzy równie osobiście wypowiadali swoje myśli, granice i pragnienia. Gdyby jasno mówili: „Chcę tego i tego” albo „Nie chcę tego”.
Jednocześnie dzieci mają jeszcze tę zgodność wyrazu z przekazem i, na przykład, krzyczą, gdy są sfrustrowane, albo płaczą, gdy są smutne. Jakość życia dorosłych bardzo by się podniosła, gdyby zachowali w sobie tę cenną cechę.
Negocjacje w sytuacji konfliktu
Ale nawet jeśli wypowiemy na głos swoje potrzeby, wciąż nie mamy gwarancji, że zostaną one zaspokojone. Druga strona może powiedzieć: „Nie mam teraz czasu” albo „Czy nie może to poczekać do jutra?”, lub zareagować ze zniecierpliwieniem: „Co tam znowu?”. I wtedy dochodzi do walki albo do negocjacji.
Nawet najzręczniejszy negocjator czasem przegrywa i wiedzą to dzieci, które są często w takiej sytuacji wobec dorosłych („Czy mogę lody?”, „Czy mógłbym wrócić trochę później?”). Czasami nasze potrzeby są tak różne, że nie da się ich pogodzić i wszystko, co możemy zrobić, to jedynie zapłakać nad swoją porażką. Nie dostać czegoś, czego naprawdę potrzebujemy, to, można powiedzieć, pewna porażka, a smutek przywraca nam wtedy równowagę i wewnętrzny spokój.
Jeśli nie chodzi o coś wielkiego, to przybiera postać rozczarowania. Dzieci mają bardzo wiele okazji, żeby doświadczać takich uczuć: od małych rozczarowań do dużego smutku. I często słyszą wtedy od dorosłych: „Przestań się mazgaić” albo „Bądź trochę grzeczniejszy!”, lub „Nie chcę słyszeć tych bezsensownych jęków”.
Dzieci uczą się rozwiązywania konfliktów od dorosłych
Dzieci przychodzą na świat bez najważniejszego narzędzia negocjacyjnego, jakim jest mowa. Stopniowo uczą się, jak postępować z konfliktami, na bazie przykładów przede wszystkim z życia swoich rodziców. Kiedy mają pięć czy sześć lat zachowują się już mniej więcej tak jak my, a ponieważ nikt z nas nie jest doskonały, to i one nie są doskonałe.
Jak rozwiązywać konflikty między dziećmi?
Względnie łatwo jest powiedzieć, jak powinno się interweniować w konflikcie między dziećmi. Należy być osobistym, unikać krytyki i nie faworyzować żadnej ze stron.
Najpierw rozważcie, dlaczego w ogóle chcecie wmieszać się w taki konflikt. Czy dlatego, że nie znosicie konfliktów i wydaje wam się, iż burzą harmonię i szczęście? Jeśli tak, to wstrzymajcie się chwilę! A może chodzi o to, że kłótnia między dziećmi robi się zbyt niebezpieczna, zbyt zażarta? Wtedy powiedzcie: „Stop! Przestańcie!”. Możecie te słowa także wykrzyczeć, jeśli macie taką ochotę. Chodzi przede wszystkim o to, aby odniosły skutek.
Nie uciekajcie się do połowicznych wyrażeń i skarg typu: „A nie chcielibyście teraz może przerwać kłótni? Nie mogę już tego wytrzymać” albo krytyki: „Co jest z wami nie tak? Dlaczego nie potraficie spokojnie się ze sobą bawić?”.
- Gdy konflikt zostanie powstrzymany, można dzieciom pomóc w znalezieniu właściwych słów na wyrażenie własnej perspektywy, które byłyby bardziej adekwatne niż „idiota” czy „gówniarz”, które zazwyczaj padają w takich kłótniach.
- Dobrze jest zacząć od zapytania obu stron: „Czego chcesz? Na czym ci zależy?”.
- Posłuchajcie uważnie odpowiedzi i nie oceniajcie ich ani nie komentujcie.
- Sprawdźcie, czy każde dziecko usłyszało odpowiedź drugiej strony. Możecie je ewentualnie poprosić o powtórzenie tego, co usłyszały.
- Poproście inicjatora konfliktu, żeby sprawdził, czy to, co chciał dostać, jest możliwe. Jeśli nie jest to możliwe, poproście go o wyrażenie swojej reakcji. Niech wyrazi swoją reakcję także wtedy, gdy jego potrzeba może zostać spełniona.
- Pilnujcie się, żeby nie występować jako sędzia, który rozsądza konflikt, tylko jako pośrednik w dialogu między dziećmi.
Gdy dialog się zakończy, zadanie dorosłego także dobiega końca. Dzieci są teraz bardziej świadome samych siebie i drugiej strony. Zanim skończą dziesięć lat, powinny już same umieć poprowadzić taki dialog. Ale jeśli zaczynacie go praktykować wtedy, gdy są już duże, to nie liczcie na to, że konflikty w waszym domu szybko się uciszą. Musi upłynąć rok albo i dłużej. Nie ma też powodu, żeby w sytuacjach konfliktowych moralizować albo poszukiwać winnych, bo to powoduje tylko kolejne konflikty między dziećmi albo wywołuje w nich konflikt wewnętrzny, który hamuje proces uczenia się.
Przyczyny konfliktów dzieci leżą po stronie rodziców
W niektórych rodzinach jest wiele konfliktów między dziećmi, tak jakby najmniejsza rzecz była powodem do kłótni. W takim wypadku warto zebrać wszystkich i porozmawiać gruntownie o tym, co dzieje się w rodzinie. Bardzo rzadko przyczyny długotrwałych konfliktów leżą po stronie dzieci. Najczęściej szwankują relacje między dorosłymi i dziećmi albo między samymi dorosłymi.
Na koniec warto wspomnieć o tym, że my, dorośli, ciągle czujemy wewnętrzny przymus, żeby wychowywać i być przydatnym dla naszych dzieci. Często dzieje się to bardziej ze względu na nas niż na nasze dzieci.
Jeśli więc nie możecie wytrzymać dziecięcych konfliktów, warto spróbować po prostu opuścić scenę, zamknąć drzwi, wyjść do innego pokoju albo na spacer. W wielu wypadkach dzieci dużo szybciej i lepiej nauczą się radzić sobie z konfliktami, jeśli nie będziemy się w nie mieszać.
Polecane książki dla rodziców o rozwiązywaniu konfliktów
Artykuły Jespera Juula o rozwiązywaniu konfliktów
-
- Jak zapanować nad dzieckiem w sklepie? Jak uspokoić dziecko w sklepie, które ciągle czegoś chce?
- Zachowania rodziców wobec dzieci. Zasada równej godności i traktowanie dzieci poważnie
- Czy wolno kłócić się przy dziecku o metody wychowawcze? Mój mąż uważa, że go zbyt krytykuję
- Jak postępować z dzieckiem z ADHD w domu? Porady dla rodziców dzieci z ADHD
- Czy to normalne, że dzieci bawią się swoimi genitaliami? Niepokojące zabawy dzieci, czy można na nie pozwolić?
- Jak reagować na ataki złości dziecka? Bezradność jako sposób na złość i agresję dziecka
* Tytuł i śródtytuły pochodzą od Redakcji.