Syn jest za bardzo ze mną związany
Jestem matką samotnie wychowującą prawie czteroletniego syna i trzymiesięczną córeczkę. Nigdy nie było u nas rozstania, ponieważ nie mieszkałam z ojcem moich dzieci. Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana: on odwiedza nas raz w tygodniu i zostaje na noc. Mamy bardzo dobre relacje.
Mieszkam więc sama bez żadnej dalszej rodziny, tylko z moimi dziećmi. Problem, o którym chciałabym zapytać, polega na tym, że mój syn jest za bardzo ze mną związany. Nie miał nigdy nikogo innego poza mną, do kogo mógłby się na dłużej przywiązać.
Niechętnie zostaje w przedszkolu i w ogóle ma wielki lęk przed rozstawaniem się ze mną. Ciągle myśli, że coś mogłoby mi się stać. Bez przerwy mówi o śmierci i o tym, co potem. Nie chce spotykać się z innymi dziećmi i poza domem jest mało aktywny. Bardzo broni swoich zabawek i kiedy jesteśmy na zewnątrz, to zawsze sprawdza, czy niczego nie zapomnieliśmy. Życzyłabym mu bardziej beztroskiego dzieciństwa, ale nie wiem, jak to zrobić.
Odpowiedź Jespera Juula
Bardzo rozumiem Pani rozterki i uważam, że rzeczywiście trzeba szybko coś zmienić w Pani domu. Przez pierwsze dziesięć lat mojej pracy terapeutycznej dużo pracowałem z kobietami samotnie wychowującymi dzieci, dlatego wiem, że zachowanie Pani syna jest bardzo typowe dla chłopców, którzy wchodzą w domu w rolę mężczyzny.
On czuje się bardziej odpowiedzialny za Panią niż byłoby to wskazane w jego wieku. Często zdarza się to w rodzinach, w których brakuje jednego z rodziców ‒ i gdy zostanie zaburzona ta równowaga trzeba to skorygować. Proszę, na przykład, zastanowić się, jak często postrzega Pani swojego syna jako swojego bliskiego przyjaciela.
Ponieważ zna Pani swoje dziecko bardzo dobrze, więc sądzę, że ma Pani rację, mówiąc, że jest do Pani za bardzo przywiązany. Moim zdaniem, jego zachowanie ma wiele wspólnego z tym, jak wygląda Wasza wzajemna relacja, a w szczególności z tym, jak postrzega on Panią i Pani potrzeby.
Rozmowa z synem o przyczynach nadmiernej troski
Sugerowałbym, żeby odbyła Pani rozmowę z nim mniej więcej w tym duchu: „Zauważyłam, że często się o mnie troszczysz i bardzo mocno próbujesz pomóc mi w moim życiu. Cieszy mnie, że to robisz, ale myślę, że jest to dla ciebie trochę za dużo. Mógłbyś mi, proszę, powiedzieć, dlaczego uważasz, że potrzebuję tyle pomocy?”. Gdyby okazało się, że nie rozumie tych pytań, można by spróbować w inny sposób: „Wydaje mi się, że bardzo dręczy cię myśl, co będzie, kiedy umrę. Bardzo chciałabym wiedzieć, co naprowadza cię na takie myśli?”.
Z pewnością Pani syn nie od razu odpowie na te pytania. Proszę po prostu „zdeponować” je w jego głowie. To zapoczątkuje kreatywny proces szukania odpowiedzi. Gdy syn wróci do tej rozmowy, będzie Pani mogła wykorzystać okazję, żeby powiedzieć mu, że jest Pani w stanie bardzo dobrze sama uważać na siebie i samodzielnie zadbać o swoje potrzeby, i że nie chciałaby, żeby on czuł się za nie odpowiedzialny.
Proszę powiedzieć, że jego empatia jest czymś bardzo cennym, ale nie znaczy to, że syn musi na Panią cały czas uważać i się o Panią martwić.
Lęk syna przed rozstaniem, o którym Pani piszę, nie wynika z tego, że on boi się, co będzie, kiedy Pani zabraknie. W jego głowie zadomowiła się raczej idea, że to Pani nie jest w stanie sobie bez niego poradzić. Kiedy uda się Pani przyjąć tę perspektywę syna, być może zainspiruje to Panią do pewnych zmian w Pani życiu. Syn nie powinien dźwigać przekonania, że nie jest Pani w stanie sama radzić sobie ze swoim życiem, swoimi potrzebami, problemami, rozterkami i tak dalej.
Nasze książki o rodzicielstwie
Kliknij na okładkę książki,
- przeczytaj opis książki, opinie, fragmenty, cytaty i spis treści,
- książki są dostępne jako e-booki (również PDF) oraz w wersji papierowej.
Polecamy również inne artykuły Jespera Juula
- Rodzice po rozstaniu. Nie mieszkamy już razem, a córka martwi się o swojego ojca
- Jaki wpływ na dziecko mają złe stosunki rodziców po rozstaniu?
* Tytuł i śródtytuły pochodzą od Redakcji.