Wydawnictwo MiND » Sklep • Książki » Wychowanie dzieci » Mit rozpieszczonego dziecka

Koszt wysyłki od 5,-zł. Darmowa wysyłka za zamówienie powyżej 200,-zł.


Mit rozpieszczonego dziecka

Alfie Kohn

(1 opinia klienta)

Wyzwanie rzucone stereotypom na temat wychowania

  • Czy współczesne dzieci są rozpieszczone?
  • Czy rodzice pozwalają im na zbyt wiele?
  • Jak przygotowywać je do wyzwań dorosłego życia?
  • Czy trzeba przyzwyczajać dzieci do porażek, frustracji i cierpienia?
  • Czy rywalizacja w młodym wieku rzeczywiście wzmacnia?
  • Czy samodyscyplina może mieć jakieś ciemne strony?
  • Kto korzysta na posłuszeństwie naszych dzieci?

Powszechnie uważa się, że współcześni rodzice pozwalają dzieciom na zbyt wiele. Czy to prawda? Okazuje się, że przyzwyczajanie dzieci do porażek, frustracji i cierpienia wcale nie wzmacnia ich na drodze do dorosłości. Co więcej, badania naukowe dowodzą, że rywalizacja i samodyscyplina w młodym wieku mają swoje ciemne strony.

Wnioski, które przedstawia Alfie Kohn w Micie rozpieszczonego dziecka, są jeszcze bardziej zaskakujące. Bazując na aktualnej wiedzy i badaniach, pisze o epidemii posłuszeństwa wśród dzieci, korzyściach płynących z rodzicielstwa helikopterowego i wychowywaniu pozytywnych buntowników.

Książka dostępna w formie papierowej lub elektronicznej (e-book)

30,00 

Wyczyść zaznaczenie
SKU: Brak danych Kategoria: Tag:

Metryka • Rekomendacje • Cytaty

Metryka książki

Alfie Kohn, Mit rozpieszczonego dziecka. Wyzwanie rzucone stereotypom na temat wychowania

Tytuł oryginału: The Myth of the Spoiled Child. Challenging the Conventional Wisdom about Children and Parenting

Tłumaczenie: Karolina Bochenek

  • Podkowa Leśna 2018
  • © Wydawnictwo MiND
  • Wydanie I
  • 288 stron, oprawa miękka, 135 x 208 mm
  • ISBN 978-83-62445-72-1 (książka papierowa)
  • ISBN 978-83-62445-66-0 (e-book)

Opis książki

Alfie Kohn zaprasza do refleksji nad stereotypami dotyczącymi dzieci i ich wychowania. Z punktu widzenia nauki rozważa powszechne przekonania na temat rodzicielstwa helikopterowego, rywalizacji, samokontroli, czy rzekomo szkodliwego poczucia własnej wartości.

Pokazuje, że część opinii, które funkcjonują w mediach i świadomości rodziców, zyskała już statut szkodliwych mitów. Jego książka zawiera także pozytywny program, który autor nazywa wychowaniem opartym na współpracy.

Z jakiegoś powodu w naszej kulturze dominują pewne przekonania na temat tego, kim są dzieci i jak powinny być wychowywane. Rodzicom często zarzuca się zbytnią pobłażliwość i nadopiekuńczość, niechęć do stawiania dzieciom granic oraz ciągłe chronienie ich przed porażkami. Jednocześnie młodych ludzi określa się jako osoby narcystyczne i roszczeniowe, wymieniając przy tym również wiele innych niezbyt pochlebnych przymiotników.

Micie rozpieszczonego dziecka Alfie Kohn w metodyczny sposób podważa te przekonania. Pokazuje, że już od dawna uskarżano się na uległych rodziców i rozpuszczone dzieci, a zjawisko to wcale nie jest dzisiaj bardziej rozpowszechnione niż kiedyś. Ponadto badania naukowe wykazały, że nadopiekuńczy model rodzicielstwa jest stosunkowo rzadki, a jeśli już się pojawia, to zwykle bardziej służy dziecku niż szkodzi. Zdaniem Kohna, głównym zagrożeniem dla zdrowego rozwoju dziecka nie jest pobłażliwy, lecz zbyt kontrolujący styl wychowania.

Powołując się na liczne badania naukowe i łącząc logikę z humorem, Kohn podważa poglądy, iż młodzi ludzie cierpią na zbyt wysokie poczucie własnej wartości, bo zbyt często otrzymują nagrody, pochwały oraz piątki w dzienniku, natomiast brakuje im samodyscypliny. Zwykle odruchowo zgadzamy się z takimi przekonaniami, nawet jeśli mamy z reguły dość liberalne poglądy. Kohn zaprasza nas do przyjrzenia się tym stereotypom

Rekomendacje

Mądra, fascynująca książka autorstwa jednego z najlepszych przyjaciół naszych dzieci, którą niezwykle przyjemnie się czyta.

Jonathan Kozol, autor Fire in the Ashes


Znakomita… Analiza Kohna jest wyjątkowo trafna, błyskotliwa i zabawna. Niczym sam Voltaire, Kohn dokonuje konkretnej i wnikliwej analizy krytycznej niezwykle ważnej kwestii w naszych czasach.

William Crain, autor Reclaiming Childhood


Kompetencje relacyjne w edukacji Reklama książki
Kompetencje relacyjne w edukacji. Reklama najnowszej książki Jespera Juula

Rzetelny i ważny materiał kwestionujący wszelką głupotę. Lektura obowiązkowa dla rodziców, którym zależy na dobru dziecka.

Seth Godin, autor Stop Stealing Dreas


Wnikliwa, przemyślana i dokładna analiza wielu błędnych i wrogich założeń na temat współczesnych rodziców oraz dzieci. Kohn cierpliwie obala mity związane z „rodzicielstwem helikopterowym”, rodzicami, którzy rzekomo rozdmuchują poczucie wartości swoich dzieci, a także z rozdawaniem nagród wszystkim dzieciom za zaangażowanie i udowadnia, że mity te nie tylko są bezpodstawne, ale także destrukcyjne. Autor przedstawia również pozytywny model właściwego dla naszych czasów rodzicielstwa opartego na współpracy (zamiast na kontroli). Do tego właśnie powinniśmy zmierzać.

Jeffrey Jensen Arnett, współautor When Will My Grown-Up Kid Grow Up?

Wprowadzenie

1. Pobłażliwi rodzice, rozpieszczone dzieci i inne mity

  • Tym razem to co innego… Znowu
  • Czy rodzice rzeczywiście są permisywni?
  • Czy młodzi ludzie są naprawdę zepsuci?
  • Czy permisywne rodzicielstwo psuje dzieci?

2. Właściwe podejście do rodzicielstwa

  • Argumenty za rodzicielstwem opartym na współpracy
  • Błędne założenia
  • Wartości wewnętrzne

3. Nadopiekuńczość - wyolbrzymiony problem

  • Rodzicielstwo intruzywne
  • Rozpieszczanie czy kontrolowanie
  • Rodzicielstwo helikopterowe – wersja dla studentów

4. Motywacja, porażka i nagrody

  • Po co się starać, skoro wszyscy dostaną nagrody?
  • Nagrody i wyróżnienia
  • Trzeba przyzwyczajać się do bólu
  • Czy porażka jest przydatna?

5. Przekonania ideologiczne. Wiara w warunkowość, niedobór i deprywację

  • Warunkowość
  • Niedobór
  • Deprywacja
  • Utrzymanie status quo

6. Poczucie własnej wartości

  • Oddzielenie prawdy od fikcji
  • "Lubię siebie tylko wtedy, gdy…"
  • Rozwój warunkowego poczucia własnej wartości

7. Dlaczego samodyscyplina jest przereklamowana?

  • Kolejne błędne interpretacje badań naukowych
  • Przesadna samokontrola
  • Kontrola wewnętrzna
  • Wytrwałość
  • Samodyscyplina jako imperatyw moralny
  • Zachowanie nie zawsze wynika z cech osobowości
  • Kto na tym korzysta?

8. Wychowanie buntowników

  • Epidemia uległości
  • Przepis na refleksyjną buntowniczość
  • Moment olśnienia
  • Jak rozmawiać z dzieckiem?

Przypisy

Bibliografia

Indeks

8. Wychowanie buntowników

Mówi się, że dzisiejsze dzieci są leniwe, roszczeniowe i egocentryczne, i dlatego trzeba narzucić im wyraźne granice oraz „wyciągać konsekwencje”, czyli karać za nieposłuszeństwo. Należy także uczyć je, że na poczucie własnej wartości oraz dobre słowo trzeba sobie zasłużyć. Ponadto zmuszać do rywalizacji, narażać na porażki, a także rozwijać samodyscyplinę i wytrwałość. W skrócie, dzieci powinny dobrze się zachowywać i ciężko pracować.

Na łamach tej książki podałem wszystkie te zalecenia w wątpliwość, łącznie z niepochlebnymi przekonaniami na temat dzieci.

Postawmy sobie pytanie: na jakich ludzi chcemy wychować swoje dzieci? Czy chcemy, aby były gotowe kwestionować istniejący porządek, nie zgadzać się z oburzającym traktowaniem i domagać zmiany niesprawiedliwych praktyk w szkołach i miejscach pracy? A może chcemy, żeby biernie podporządkowywały się istniejącemu porządkowi przez całe swoje życie?

Epidemia posłuszeństwa

Wyobraźmy sobie, że jakiś nastolatek pokazał się w szkole w kostiumie kąpielowym i zuchwale oznajmił dyrektorowi, że może się ubierać, jak mu się podoba, bo jego rodzice mu pozwalają, a tata jest prawnikiem. Takie wydarzenie najpewniej natychmiast stałoby się sensacją w mediach: blogerzy i eksperci telewizyjni utrzymywaliby, że młody człowiek jest przykładem zepsucia współczesnej młodzieży. Ale przecież nic takiego się nie dzieje.

Miliony uczniów codziennie przychodzą punktualnie do szkoły, ubrane w sposób możliwy do zaakceptowania dla dorosłych, posłusznie wyciągają podręczniki, uciszają się na komendę, a wieczorem robią to, czego oczekują od nich rodzice. To prawda, że niektóre dzieci mogą się źle zachowywać lub niechętnie podporządkowywać zasadom, ale uczeń w kostiumie kąpielowym byłby z pewnością wyjątkiem od reguły, a nie przykładem współczesnego zepsucia.

Zastanówmy się jednak nad ważną kwestią: czy wszystkie zasady, do których posłusznie stosują się dzieci, są sensowne i uzasadnione? Może powinniśmy zacząć martwić się tymi wszystkimi posłusznymi dziećmi, które nie potrafią zakwestionować żadnych zasad ani myśleć krytycznie?

Większość dzieci stara się zadowolić autorytety i powstrzymywać od robienia zamieszania. Wszelkie oburzające przykłady przeciwnego zachowania są tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. A tą regułą jest epidemia posłuszeństwa. Na każde dziecko, u którego diagnozuje się zaburzenie opozycyjno-buntownicze (oppositional defiant disorder, ODD), przypadają setki dzieci cierpiących na to, co pewien pedagog nazwał zaburzeniem uległo-posłusznym (compliance acquiescent disorder, CAD). Osoba z CAD zgadza się z autorytetami, aktywnie przestrzega zasad, nie potrafi się sprzeciwić, podporządkowuje się, zamiast mobilizować innych w słusznej sprawie, i nie reaguje w oburzających sytuacjach.

Naturalnie, cały żart polega na tym, że te wszystkie symptomy są powszechnie uznawane za przejaw udanej socjalizacji. Być może jest tak dlatego, że dorośli, którzy uważają, że wzorowe dziecko powinno być „ułożone”, sami niechętnie kwestionują zasady i rzadko mówią to, co naprawdę myślą. Z mojego doświadczenia wynika, że większość rodziców szczerze pragnie, aby ich dzieci były asertywnymi, niezależnie myślącymi osobami, które nie boją się bronić swojego zdania… ale tylko w kontakcie z rówieśnikami.

Zupełnie inaczej podchodzą do tego, gdy dziecko demonstruje odwagę w interakcji z nimi. W najlepszym wypadku uznają, że przechodzi jakiś trudny etap w życiu, a w najgorszym, że takie buntownicze, lekceważące, nieposłuszne i krnąbrne zachowanie należy zwalczać.

Prawda jest jednak taka, że jeśli chcemy, aby dzieci potrafiły opierać się presji rówieśników i wyrosły na odważnych dorosłych, to musimy również aktywnie wspierać ich asertywność we własnym domu oraz pozwalać im na kwestionowanie naszych zasad. Powinniśmy przezwyciężyć własną potrzebę posiadania racji i narzucania swojej woli, a także lęk, że zostaniemy przez to uznani za słabych lub permisywnych.

Kilku badaczy, zamiast z góry uznać posłuszeństwo za zjawisko pozytywne, postanowiło sprawdzić, czy rzeczywiście jest ono konieczne i korzystne. Większość odkryła, że odpowiedź na to pytanie brzmi: nie! W tym miejscu wspomnę tylko, że badania nad kompulsywnym posłuszeństwem wykazały zdrowsze poczucie autonomii u dzieci, które potrafiły sprzeciwić się rodzicom.  Wyniki te zostały potwierdzone w nowszych badaniach, które dowiodły, że „najbardziej krnąbrne małe dzieci zwykle lepiej się rozwijają niż ich posłuszni rówieśnicy”.

Oczywiście, wiele zależy od tego, z jakim rodzajem krnąbrności czy posłuszeństwa mamy do czynienia. Powinniśmy wziąć pod uwagę również kontekst: jakie żądanie, prośba lub sytuacja wywołują sprzeciw dziecka? Nie możemy jednak zaprzeczyć, że z psychologicznego punktu widzenia dzieci mogą stać się nadmiernie posłuszne.

Przepis na refleksyjną buntowniczość

Żaden rodzic nie chce, żeby jego dziecko było opluwane ani żeby mu grożono, ale każdy powinien być dumny, jeśli jest ono gotowe zaryzykować i postąpić słusznie. Myślę, że wielu rodziców rzeczywiście odczuwa lub odczuwałoby dumę z takich dzieci. Czasem potrzebujemy jednak zachęty do tego, aby ponownie rozważyć nasze priorytety.

Niedawno natrafiłem na wpis na blogu, na którym pewien ojciec opisał to, czego dowiedział się od swojej przyjaciółki na temat jej dwojga nastoletnich dzieci. Narzekała, że jej piętnastoletni syn notorycznie odmawia odrabiania prac domowych, chociaż przyjmuje leki na ADHD i pracuje z coachem nad swoimi „problemami z funkcjonowaniem’’. Z kolei jej trzynastoletnia córka „robi wszystko, co należy, i dostaje same piątki i czwórki”.

Mężczyzna w interesujący sposób zareagował na to stwierdzenie: zapytał ją, które z jej dzieci ma większe szanse na dokonanie „wspaniałych rzeczy” w życiu. Kobieta odparła: „Oczywiście, że mój syn… Wytrwale pracuje nad tym, co go interesuje, jest niezwykle twórczy i ma wiele zainteresowań. Moja córka skupia się jedynie na tym, co powinna zrobić w danym momencie”.

Dlaczego w takim razie, zastanawia się autor, „poświęca cały swój czas i energię na próby naprawy syna, zamiast zająć się inspirowaniem córki?”.

Fragment książki

Alfie Kohn, Mit rozpieszczonego dziecka. Wyzwanie rzucone stereotypom na temat wychowania, Wydawnictwo MiND 2018

Alfie Kohn

Amerykański badacz interdyscyplinarny, ceniony ekspert od edukacji i wychowania, błyskotliwy krytyk kultury rywalizacji i wychowania opartego na kontroli.

Jego pola zainteresowań to zagadnienia motywacji, współpracy i długoterminowych skutków strategii wychowawczych.

Znany przeciwnik ocen w szkołach i rywalizacyjnego podejścia do nauki. Autor wielu książek, cenionych i głośno komentowanych na całym świecie. W Polsce ukazało się dotychczas Wychowanie bez nagród i kar (2013).

Więcej o autorze: Alfie Kohn - biogram

Parametry książki

Format:

książka papierowa, e-book

1 opinia dla Mit rozpieszczonego dziecka

  1. Ania Markowska

    Książka otwiera oczy rodzicom przyzwyczajonym do przestarzałych metod wychowawczych. Polecam ją szczególnie dlatego, że dzięki nowemu spojrzeniu na wychowanie nasze dzieci mogą być szczęśliwsze.

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *